Zapraszamy do kontaktu

Aktualności

Mrągowo na drodze zmian — pierwsze 12 miesięcy burmistrza Doraczyńskiego

Opublikowano

on

Fot. Paweł Krasowski / UM w Mrągowie

Rok pracy burmistrza Jakuba Doraczyńskiego to czas wyzwań, nowych inwestycji i zmian, które powoli zmieniają oblicze Mrągowa. Od modernizacji komunikacji miejskiej, przez plany o rozwoju miejskiego dworca po rozbudowę infrastruktury – rozmowa o tym, co już jest, co się opóźnia i co czeka mieszkańców.


Panie Burmistrzu, jak 12 miesięcy temu wyobrażał Pan sobie stanowisko burmistrza, a z czym realnie się Pan zetknął? Czy coś Pana zaskoczyło? Czy wszystko poszło zgodnie z planem?

— W dużej mierze wyobrażałem sobie to stanowisko tak, jak wygląda ono w rzeczywistości. Miałem już wcześniej świadomość obowiązków i wyzwań, ponieważ współpracowałem z panią burmistrz Otolią Siemieniec, a także przez całą poprzednią kadencję, jako aktywny radny, mogłem przyglądać się pracy samorządu od środka. Wiedziałem więc, jak dużo zaangażowania i czasu ta funkcja wymaga.

To, co mnie zaskoczyło, jako osobę wcześniej funkcjonującą głównie w sektorze prywatnym, to stopień złożoności procedur administracyjnych. W biznesie wiele spraw załatwia się jednym telefonem czy spotkaniem – w samorządzie to długotrwałe procesy wymagające cierpliwości.

Jednym z często komentowanych tematów są autobusy miejskie. Jak obecnie wygląda sytuacja z komunikacją publiczną?

— To temat, o którym wiele rozmawiamy, ale postaram się go uporządkować. W poprzedniej kadencji doszło do rozwiązania wieloletniej umowy z jednym z operatorów, a następnie podpisano umowy tymczasowe i wreszcie kolejną umowę wieloletnią – z firmą Czaplicki, która obowiązuje do września 2026 roku.

Na początku tej kadencji udało się wprowadzić do ruchu autobusy zakupione dzięki środkom pozyskanym wcześniej. Było to jedno z trudniejszych zadań, ale dzięki zaangażowaniu pracowników urzędu oraz Zakładu Wodociągów i Kanalizacji udało się to przeprowadzić bez konfliktów z obecnym operatorem.

Już ogłosiliśmy postępowanie na zakup kolejnych czterech autobusów. Mamy też gotową dokumentację techniczną i budowlaną dla przyszłej bazy komunikacyjnej naszej spółki w Polskiej Wsi. Docelowo, po zakończeniu obecnej umowy, komunikacja miejska będzie w całości obsługiwana przez spółkę miejską – z nowym taborem i na zupełnie nowym poziomie jakości.

A co ze strefą płatnego parkowania? To również temat, który wzbudza emocje.

— Przyznam szczerze – w tym przypadku złamałem swoją żelazną zasadę, żeby wszystko przemyśleć sto razy. Zbyt pochopnie wprowadziliśmy temat do przestrzeni publicznej. W efekcie „wylaliśmy dziecko z kąpielą”. Strefa płatnego parkowania wymaga nie tylko ustawienia parkomatów, ale też dostosowania infrastruktury do obowiązujących przepisów oraz przemyślenia całego systemu parkowania w mieście.
Dziś do tematu podchodzimy z większym dystansem i świadomością. Nie wycofujemy się z pomysłu – wierzę, że mieszkańcy, gdy poznają pełne zalety rozwiązania, przekonają się do tego systemu. Rozpoczęliśmy już zmiany w organizacji ruchu m.in. na ul. Warszawskiej i Roosevelta.

Mieszkańcy pytają również o przyszłość dworca autobusowego. Jakie są plany?

— Czekaliśmy na uchwalenie nowego planu zagospodarowania przestrzennego dla śródmieścia, który obejmuje również teren dawnego dworca. Plan ten został niedawno przegłosowany przez Radę Miejską i czekamy na jego publikację. Pozwoli nam to zlecić dokumentację projektową i przygotować się do budowy – zarówno infrastruktury drogowej, jak i budynku komunalnego w stylu podobnym do tych przy ul. Kolejowej 9a i 9b.

Zanim do tego dojdzie, musimy wykonać jeszcze podział geodezyjny działek. To procesy, które niestety nie trwają miesiąc – czasem potrzeba roku czy półtora. Ale kierunek mamy wytyczony i zgodny z naszym programem wyborczym. Wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Co z monitoringiem miejskim? Czy mieszkańcy mogą liczyć na poprawę bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej?

— Monitoring to kolejny z tych dużych tematów, które brzmią prosto, ale w rzeczywistości są skomplikowane. Przez wiele lat temat nie był w ogóle podejmowany, a dziś stał się po prostu koniecznością. Moim zdaniem nie ma już realnej możliwości przywrócenia Straży Miejskiej – decyzja o jej likwidacji była błędem, co dziś doskonale widać.

Dlatego stawiamy na monitoring. Odbyliśmy już spotkania z policją, przeanalizowaliśmy mapę zagrożeń, mój zastępca spotykał się ze specjalistami. Teraz szukamy środków finansowych. Myślę, że w przyszłorocznym budżecie pojawią się pierwsze środki na realizację tej inwestycji – może nie na całość systemu, ale na jego budowę etapami. W niektórych lokalizacjach będzie to łatwiejsze technicznie, w innych trudniejsze, ale jesteśmy zdeterminowani, by ten projekt zrealizować.

Panie burmistrzu, jak będzie wyglądało funkcjonowanie Mrągowskiego Amfiteatru w tym sezonie? Czy ta inwestycja jest w pełni zakończona i czy obiekt jest przystosowany do obsługi bardzo dużych festiwali mrągowskich?

— Amfiteatr wciąż boryka się z pewnymi problemami po awarii, która nastąpiła w grudniu ubiegłego roku i która nie została jeszcze całkowicie naprawiona. Jesteśmy w trakcie rozmów i działań, aby tę usterkę usunąć. Na szczęście na dziś nie ma zagrożenia dla planowanych imprez, a kalendarz wydarzeń staramy się wypełnić w maksymalnym stopniu.

Mieszkańcy już niebawem będą mogli korzystać z amfiteatru w pełnej odsłonie, ponieważ sama inwestycja została zakończona pod koniec ubiegłego roku. Naszym celem jest, by obiekt był powodem dumy Mrągowa, służył lokalnej społeczności i przyciągał turystów. Już podczas majówki widać było duże zainteresowanie tym miejscem – jego monumentalność i atrakcyjne otoczenie sprawiają, że amfiteatr jest ważnym elementem krajobrazu miasta.

Mieszkania, a właściwie budowa bloku na Osiedlu Mazurskim — na jakim etapie jest ta inwestycja?

— To inwestycja realizowana przez naszą spółkę TBS „Karo”. Pamiętajmy, że pod koniec poprzedniej kadencji inwestycja zaczęła się, choć było to „rozpoczęcie” mocno na wyrost, bo środki były tylko częściowo zabezpieczone. Dofinansowanie ze skarbu państwa pokrywa mniej niż połowę kosztów.

Wniosek złożony do Banku Gospodarstwa Krajowego nie został pozytywnie rozpatrzony, ale w międzyczasie nastąpiły zmiany w zarządzie spółki. Nowy prezes i jego zespół przygotowali nowy wniosek, który został złożony z końcem kwietnia i teraz czekamy na decyzję.

Analizujemy różne warianty realizacji – czy to jeden, czy dwa budynki – i aktualizujemy ankiety mieszkańców, by dopasować inwestycję do ich potrzeb. Projekt nie jest porzucony i mamy nadzieję, że niebawem uda się pozyskać brakujące środki, aby tę inwestycję rozpocząć.

Dziękuję za rozmowę

Czytaj dalej
Kliknij aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednie

Copyright © 2024 Puls Mazur